Wrzesień 2021
Jednym z cenniejszym eksponatów Muzeum Ziemi Błońskiej jest Księga Cechu Szewców miasta Błonie.
Księgę Cechu Szewców tworzą zespoły akt cechowych, które można podzielić na dwie grupy.
Pierwsza to zapisy określające zasady organizacyjne cechu. Najstarszy w tym zbiorze jest pergaminowy dokument wystawiony przez Jana III Sobieskiego w 1690 roku. Król potwierdził w nim przywilej dla szewców nadany przez Jana Kazimierza w 1668 roku, który jeszcze wcześniej został uchwalony przez Radę Miejską, jako organ miejskiego samorządu terytorialnego i przedłożony władcy. W miastach królewskich takich jak Błonie to monarcha był głównym prawodawcą i wystawienie przez niego dokumentu było obowiązkowe. Wspomniane dwa pierwotne pisma nie zachowały się.
Przetrwały akta z końca XVIII wieku. W pierwszym, z 1782 roku Rada Miasta ponownie zatwierdziła statut cechu. W dwóch z 1788 roku, król Stanisław August Poniatowski, potwierdził prawa organizacji odrębnie dla czeladzi tak zwanej polskiej oraz niemieckiej.
Te, tak zwane przywileje cechowe regulowały zasady panujące wewnątrz organizacji rzemieślniczej. Były to procedury wyboru zarządu i uzyskiwania tytułów zawodowych, zasady rozwiązywania wewnętrznych sporów oraz kwestie umacniające monopol cechu na produkcję obuwia w mieście, ustalające obowiązki religijne i społeczne wobec miasta, sprawy socjalne, czyli pomoc uboższym współbraciom lub rodzinom zmarłych mistrzów.
Druga grupa akt Księgi Cechu Szewców to znajdujące się w jednym poszycie zapisy z działalności organizacji w latach 1794–1807. Wśród nich odnaleźć można dokumenty administracyjne z wyboru władz cechowych, sprawozdania finansowe, listy członków, a nawet protokół z przesłuchania przed cechowym sądem. Natomiast świadectwem przechowywania akt przez pokolenia błońskich szewców są ich pojedyncze podpisy jeszcze z pierwszej połowy XX wieku.
Wszystkie dokumenty łącznie są cennym źródłem pisanym, ponieważ przybliżają fragmentarycznie ustrój i życie społeczno–gospodarcze Błonia w końcu XVIII i początku XIX wieku. Ponadto odnotowane liczne nazwiska są wartościowym źródłem również dla genealogów.
Jeszcze jednym elementem Księgi Cechu Szewców jest pergaminowa oprawa, barwy czerwonej z przywieszoną do niej pieczęcią większą koronną Stanisława Augusta Poniatowskiego. Wyobrażono na niej herb Polski, zwanej Koroną – białego orła. Na jego piersi spoczywa herb Ciołek, czyli prywatny herb króla i całej rodziny Poniatowskich. Po bokach personifikacje Pokoju i Sprawiedliwości. Ponad koroną orła data MDCCLXXX (1780), dookoła niego herby głównych ziem Rzeczypospolitej, tradycyjnie występujące na pieczęciach polskich królów: Rusi, Pomorza Zachodniego, ziemi sandomierskiej, Podola, ziemi dobrzyńskiej, ziemi lubelskiej, Kujaw, Mołdawii, Prus Królewskich i Litwy, a także herb dynastii Jagiellonów.
W otoku zewnętrznym umieszczono tytulaturę królewską: ※ STANISLAUS AUGUSTUS DEI GRATIA REX POLONIÆ MAGNUS DUX LITHUANIÆ RUSSIÆ PRUSSIÆ MASOVIÆ SAMOGITIÆ ※ KIOVIÆ VOLHYNIÆ PODOLIÆ PODLACHIÆ LIVONIÆ SMOLENSCIÆ SEVERIÆ CZERNICHOVIÆ – Stanisław August z Bożej łaski król polski, wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, kijowski, wołyński, podolski, podlaski, inflancki, smoleński, siewierski, czernihowski.
Jarosław Ilski, Hubert Płowik
Czerwiec 2021
Domek dla lalek z czasów PRL
Domek dla lalek z czasów PRL to kopia domu przedstawiona w miniaturze służąca do zabawy. Miniatura oznacza mały model lub jego kopię w pomniejszeniu.
Przedmioty tego typu znane są ludzkości od czasów starożytnych, ponieważ w trakcie badań wykopaliskowych stanowisk w Egipcie, Chinach (!), ziem dawnego Imperium Rzymskiego odnajdywane są figurki ludzkie, zwierzęce oraz miniaturowe gospodarstwa z wyposażeniem.
Najpewniej i w średniowieczu znane były zabawki, które miały na celu przeniesienie świata dorosłych do sfery dziecięcych zabaw i wyobraźni. To pozostaje w domyśle, ponieważ dopiero z okresu renesansu a szczególnie baroku znane są zabytki świadczące o rozwoju tego rodzaju akcesoriów. Pierwszym pisemnym świadectwem jest zapis z 1558 roku, w którym książę Bawarii Albrecht V złożył zamówienie na miniaturowy dom dla lalek z zamiarem obdarowania swojej córki.
Rozkwit sztuki tworzenia domów dla lalek miał miejsce w okresie XVII–XIX wieku. Domki były wiernymi replikami prawdziwych, z wyposażeniem oddanym w odpowiedniej skali, z wykorzystaniem tych samych surowców co w życiu realnym. Dla przykładu naczynia będące na wyposażeniu miniaturowej kuchni były wykonywane z gliny przez garncarzy, ludwisarze odlewali akcesoria i naczynia metalowe. Starano się w miarę możliwości, przede wszystkim finansowych, unikać zamienników i alternatywnych rozwiązań. Na wyposażeniu domków dla lalek znajdowały się: meble, sprzęt gospodarstwa domowego, dekoracje, pożywienie, ubrania, biżuteria, zabawki, dzieła sztuki i inne akcesoria. Na przykładzie „Domu Lalek Królowej Marii”, na jego wyposażeniu znalazły się m.in.: 2 windy, prąd, ciepła woda, instalacja wodociągowa oraz kanalizacja, samochody używane wówczas przez rodzinę królewską, zastawy porcelanowe, miniaturowe butelki z prawdziwym winem, a także biblioteka z prawdziwymi książkami oprawionymi w skórę.
W XIX wieku, wraz z rozwojem techniki i powstaniem zakładów manufakturowych, możliwe było rozpoczęcie seryjnej produkcji elementów wyposażenia i części składowych domków. Spowodowało to upowszechnienie zabawek, na które od tego czasu mogli sobie pozwolić mniej zamożni ludzie. Dalej dbano o daleko posunięty realizm. Z tych powodów domki dla lalek z omawianego okresu są cennym źródłem wiedzy o dawnych ubiorach, sztuce użytkowej, kulturze materialnej życia codziennego, architekturze i wyposażeniu wnętrz.
W XX wieku zaczęto odchodzić od ścisłych reguł idealnego odwzorowania rzeczywistości. Niskie ceny produkcji i łatwość realizacji przedmiotów z tworzyw sztucznych spowodowały po II wojnie światowej, że popularnie zwany plastik zaczął dominować. We współczesnych wytworach zauważalna jest daleko posunięta schematyzacja odwzorowania wnętrz domów, przynajmniej w tych przeznaczonych do tak zwanej masowej produkcji. Wynika to bardziej z oszczędności niż stymulacji wyobraźni dziecięcej. Chociaż i na tym polu okazuje się ona pozbawiona wszelkich barier i zahamowań.
Domek dla lalek ze zbiorów Muzeum Ziemi Błońskiej posiada wystrój wnętrz który jest przykładem miniaturowego, oryginalnego wzornictwa z czasów Polski Ludowej. Sama bryła przywołuje dobrze znane z krajobrazów naszych przedmieść domki jednorodzinne z tego okresu. Zachwyca dbałość o szczegóły, jak chociażby zasłonki design rodem z PRL–u.
Domek w rzucie prostokątnym. Dach prosty, kryty dachówką. Ściany pokryte białym „barankowym” tynkiem, kamień dekoracyjny u dołu. Na parterze przestronny salon z wyjściem na ogród i kuchnia. Na piętrze dwa pomieszczenia, pokój wypoczynkowy, z którego wyjście na przestronny taras z barierkami oraz dziecięcy sypialniany. Pomieszczenia widne z dużymi oknami chronionymi od zewnątrz okiennicami. Pod oknami ozdobne donice z kwiatami. Przy wyjściu na ogród pergola z pnączem winnym. Wewnątrz pełne umeblowanie. W salonie meblościanka w kolorze kasztanowym, komplet wypoczynkowy: trzy fotele, kozetka i stół solidny drewniany. W kuchni kredens, zlewozmywak, stół i krzesła dla rodzinnych posiłków. Na piętrze regał jasny dąb, sekretarzyk i biurko, dwa fotele i ława. W pokoju dziecięcym dwa łóżka, biurko z krzesłem, szafa na ubrania i fotel wygodny. Podłogi ułożone z parkietu drewnianego, w każdym pokoju dywan. Na tyłach domu brak ściany…
W braku ściany nie ma nic dziwnego i niepokojącego, ponieważ opisywany budynek nie jest rzeczywistym domem mieszkalnym ale popularnie zwanym domkiem dla lalek.
Luty 2021
Fotografia przyjaciółek z Błonia
W związku z rozpoczynającą się w Muzeum zbiórką starych fotografii z dziejów ziemi błońskiej prezentujemy zdjęcie z naszej kolekcji. Fotografię przekazała nam pani Barbara Matusiak. Uwieczniono na niej cztery młode, uśmiechnięte dziewczęta. Według relacji pani Barbary druga z lewej, spoglądająca na przyjaciółki, to pani Władysława Karwize, z domu Matysiak, córka Jadwigi Matysiak. Jej brat Zygmunt to ojciec Zdzisława Matusiaka, czyli męża pani Barbary. Rozbieżności w nazwisku Matysiak/Matusiak wyniknęły z pomyłki kościelnego dokonującego wpisu do księgi metrykalnej – przypadłość częsta w dawniejszych czasach.
Pani Barbara wskazała jeszcze jedną osobę, a mianowicie pierwsza z prawej to pani Ania, zwana „Niusią”, Kalbarczyk, siostra pana Mariana Łukasika, znanego błońskiego fotografa. Pozostałe dwie panie z fotografii pozostają nieznane. W ich identyfikacji mamy nadzieję, że pomoże upowszechnienie fotografii i akcja Muzeum Tajemnice starych fotografii do odkrycia.
Fotografię wykonano przed 1945 rokiem a najpewniej jeszcze przed II wojną światową. Wczesną wiosną lub zaawansowaną jesienią, biorąc pod uwagę ubiór bohaterek ale też wygląd drzew pozbawionych liści. Wskazaniem do datowania fotografii jest widoczny po prawej stronie dom z dachem spadzistym. Był to dom na rogu dzisiejszej ulicy 11 Listopada, w którym obecnie mieści się punkt jednej z sieci telekomunikacyjnych. Dom ze zdjęcia z niewyjaśnionych przyczyn został zbombardowany przez samolot radziecki, na początku 1945 roku[1]. Obecny budynek powstał już po zakończeniu wojny.
W doprecyzowaniu czasu powstania zdjęcia, czyli że wykonano je przed II wojną światową, przesłanką jest widoczny tuż za przyjaciółkami mężczyzna ubrany szykownie w palto, z białym szalem wokół szyi i wysokim cylindrem. Ubiór wskazujący bardziej na lata dwudzieste lub trzydzieste XX wieku.
Budynek po drugiej stronie drogi to nieistniejący od lat pięćdziesiątych XX wieku dawny skład i rozlewnia nafty, pana Jana Winnickiego. W tle fotografii widoczna jest wieża remizy straży ogniowej, kościół pod wezwaniem Świętej Trójcy i dzwonnica. Tuż za dzwonnicą rysuje się narożnik kamienicy, która stała po drugiej stronie dzisiejszej ulicy Grodziskiej, naprzeciwko kościoła. Według dawnych map można domniemać, że w 1914 roku kamienicy jeszcze nie było. Do 1933 roku ją wybudowano, a w 1958 roku nie ma jej już na planach[2].
Rzeczą przyziemną jest określenie stanu nawierzchni dawnej ulicy Senatorskiej w Błoniu (obecna Jana Pawła II), który pozostanie tylko zasygnalizowany i poddany pod ocenę czytelników.
Na podstawie zaprezentowanego opisu można wysnuć wnioski jak wiele informacji są w stanie dostarczyć fotografie. Oczywiście nie wyłącznie same w sobie ale z pomocą wiedzy pochodzącej z analizy innych źródeł i opowieści darczyńców. Jednak czy sam zaprezentowany opis widoku dzisiejszej ulicy Jana Pawła II byłby zadowalający bez możliwości ujrzenia go na fotografii?
[1] Oziemski J., Urodziłem się w Błoniu, Błonie 2018, s. 47.
[2] Solarz M. W., Błonie na dawnych mapach, Błonie 2018, s. 96-120.
Styczeń 2021
Patena księcia Konrada Mazowieckiego
Wśród zbiorów Muzeum Ziemi Błońskiej jednym z cenniejszych zabytków są kopie kielicha i pateny z XIII wieku. Cenne przedmioty zostały ufundowane według tradycji przez Konrada Mazowieckiego katedrze płockiej, jako dar ekspiacyjny za zamordowanie księdza scholastyka Jana Czapli w 1238 lub 1239 roku[1].
Kopie kielicha i pateny można podziwiać na ekspozycji Muzeum Ziemi Błońskiej, ponieważ są związane bezpośrednio z księciem Konradem I – protoplastą mazowieckiej linii Piastów. W zgodnej opinii historyków i archeologów był on fundatorem grodu błońskiego i kościoła pod wezwaniem Świętej Trójcy.
Kielich i patena są wyjątkowym świadectwem sztuki romańskiej na ziemiach polskich. Ponadto stanowią ważne źródło historyczne: ikonograficzne i pisane, ponieważ na ich powierzchniach wygrawerowano postacie oraz imiona rodziny książęcej – Konrada Mazowieckiego, jego żony i dzieci.
Patena jako źródło ikonograficzne
Powierzchnie obu zabytków zdobione są grawerunkami wyobrażającymi postacie biblijne. Wyłącznie na patenie umieszczono wizerunki rodziny książęcej. W jej środkowej części widnieje postać Jezusa Chrystusa Pantokratora, czyli wizerunek Zbawiciela władcy i sędziego Wszechświata. Nad Jego głową unosi się Anioł. Po bokach Mesjasza zwróceni ku Jego obliczu klęczą: książę Konrad Mazowiecki (z punktu widzenia oglądającego po prawej stronie Chrystusa), jego żona księżna Agafia (na tej samej wysokości co książę lecz po lewej stronie Chrystusa), poniżej ich synowie (odpowiednio według kolejności umieszczenia rodziców): Siemowit i Kazimierz.
Księżna Agafia ukazana jest w długiej, okazałej sukni, biorąc pod uwagę liczne fałdy materiału, z nałęczką na głowie przewiązaną pod brodą. Książę Konrad i jego synowie przyodziani są w długie płaszcze, również okazałe, wszystkie u góry zakończony kapturami. Spod płaszczy widoczne są rękawy koszul a każdy z nich na końcu ozdobiony jest krajką, czyli ozdobnym pasmem materiału obszywanym na brzegach tkanin w celu ich wzmocnienia i przyozdobienia. Konrad Mazowiecki na głowie ma nakrycie głowy w postaci czapki lub być może zawoju. Dziwi brak wyraźnej oznaki władzy książęcej w postaci diademu na głowach księcia i księżnej[2]. Być może chodziło o zachowanie pokutnej formy przedstawienia postaci bez obnoszenia się doczesnymi oznakami władzy, w odniesieniu do jedynego króla królów, którym był Jezus Chrystus. Tym bardziej że nogi książęce zdają się być bose.
Książęca para Konrad i Agafia wznoszą kielichy trzymane w rękach, ich synowie mają uniesione ręce w geście błagalnym lub modlitewnym. Młodzi książęta pozbawieni są nakryć głowy. U Kazimierza zwracają uwagę bujne loki – być może „spadek” po stryju Bolesławie Kędzierzawym. Siemowit zdaje się mieć również tendencję do włosów kręconych ale łagodniej, przybierających bardziej formę fal niż loków. Obaj mężczyźni ale także i zapewne ich ojciec, sądząc po braku włosów poniżej wspomnianego nakrycia głowy, nosili fryzury charakteryzujące się bujnymi czuprynami i wygolonymi pasmami ponad uszami[3].
Sądząc po rysach twarzy książę Kazimierz wykazuje podobieństwo do ojca, natomiast Siemowit jest podobny do matki, a ich twarze są bardziej surowe, kanciaste i o wydatnych nosach. Na co warto zwrócić uwagę, to brak zarostu u wszystkich trzech mężczyzn. Być może jest to odzwierciedlenie ówczesnej mody, a zarost był zarezerwowany w sztuce tego okresu dla postaci biblijnych, jako rozdzielenie strefy sacrum od profanum. Biorąc pod uwagę pokutny charakter zabytku nie można wykluczyć, że gładkie oblicza są wyrazem skruchy i pokory.
Patena jako źródło pisane
Przy każdej z postaci wygrawerowano ich imiona: Oafia, dux Conradus, Hazimirus, Semovitus. Na kielichu umieszczono imiona rodziny książęcej bez odwzorowania ich wizerunków, ale co ciekawe, postacią wspólną obu przedmiotów jest wyłącznie książę Konrad Mazowiecki. Pozostałe postacie widniejące na patenie nie powtarzają się na kielichu. Według jednej z hipotez badawczych, kielich i patena powstały już po śmierci Konrada oraz jego najstarszego syna Bolesława, a zatem po 1248 roku. Na powierzchni pateny wygrawerowano zatem wizerunki żyjących synów i wdowy po księciu[4].
[1] R. Knapiński, Rewindykowany kielich z pateną ufundowany dla katedry płockiej w 1238 r. przez księcia Konrada Mazowieckiego, „Studia Płockie” 10, 1982: 244; K. Jasiński, Kielich płocki z pateną – dar księcia mazowieckiego Konrada I, [w:] R. Michałowski (red.), Człowiek w społeczeństwie średniowiecznym, Warszawa 1997: 284-285.
[2] Ksiądz Ryszard Knapiński w owych nakryciach głowy dopatrywał się diademów, więc z taką interpretacją też należy się liczyć, jednak na podstawie dokładnego oglądu wizerunków na patenie i porównaniu z innymi źródłami ikonograficznymi ukazującymi ówcześnie panującą modę i elementy ubioru należy mimo wszystko wykluczyć, że są to diademy. R. Knapiński, Rewindykowany kielich z pateną ufundowany dla katedry płockiej w 1238 r. przez księcia Konrada Mazowieckiego, „Studia Płockie” 10, 1982: 243-247.
[3] Jest to kolejny aspekt znaczenia zabytku jako źródła ikonograficznego, na podstawie którego można mieć wyobrażenie o ówcześnie panującej modzie ubioru i wyglądu.
[4] K. Jasiński, Kielich płocki z pateną – dar księcia mazowieckiego Konrada I, [w:] R. Michałowski (red.), Człowiek w społeczeństwie średniowiecznym, Warszawa 1997: 286-287. Autor hipotezy o powstaniu kielicha i pateny po 1248 roku nie wyklucza, że samo ufundowanie jej mogło nastąpić jeszcze za życia Konrada Mazowieckiego, może nawet krótko po zabójstwie Jana Czapli.